poronienie

Ginekolog rozumiejący mutacje MTHFR i PAI-1 znaleziony!!!

Poszukiwania ginekologa, który wie o mutacjach genów MTHFR i PAI-1 więcej niż tyle, że są wydawały się nie mieć końca. Potrzebuję kogoś, kto konkretnie mnie poprowadzi, podpowie czy zmieniać dawki zmetylowanych witamin, powie, co jeszcze mam brać, a czego nie. Takiego, który w razie mojej ciąży będzie wiedział, co robić, żebym po raz czwarty nie przeżywała tego samego – poronienia w pierwszym trymestrze.
W przychodni, w której mamy pakiet medyczny, internista polecił mi doktor X – „świetną specjalistkę”. Zapisanie się było nie lada wyczynem – terminów brak od dziś do odwołania. Polowałam co chwilę (niech żyje internetowa rejestracja!), aż w końcu się udało. Prawdopodobnie ktoś zrezygnował i wstrzeliłam się w moment, kiedy jeszcze termin był wolny.
Zabrałam z sobą swój zacny segregator ze wszystkimi wynikami badań i pojawiłam się w przychodni sporo przed czasem. Młoda pani doktor okazała się być przesympatyczną kobietą specjalizującą się w leczeniu niepłodności. No to lepiej trafić nie mogłam! Zafascynowała się moją bazą wyników, szczególnie zaznaczonymi datami badań, i przeglądała każdy dokument. Pochwaliła zebrany materiał, pogratulowała znalezienia dobrej pani immunolog, która robi porządną diagnostykę i powiedziała, że już sporo wiadomo, ale jeszcze nie wszystko!
YYYY???
Zaleciła kolejne badania wraz z homocysteiną. Powiedziała, że jeśli poziom będzie poniżej siedmiu możemy próbować ponownie.
Powiedziała też, że poleca kobietom picie oleju z kryla (3-4 łyżki dziennie) oraz branie tabletek pt. modulatory homocysteiny – podobno świetnie zbija homocysteinę.
Na koniec zapisała mi swój numer telefonu uprzedzając, że z dodzwonieniem się może być problem, ale żeby pisać smsy w razie potrzeby. Czułam się wreszcie prawdziwie zaopiekowana i z entuzjazmem opuściłam gabinet.
*
Zrobiłam koleje badania, na wyniki których trzeba teraz poczekać. Zauważyłam w międzyczasie, że słowo BADANIE zaczyna wywoływać u mnie jakąś dziwną niechęć.
Oleju z kryla nie znalazłam nigdzie w postaci płynu więc przez Internet kupiłam kapsułki. Kupiłam też polecone modulatory homocysteiny Solgara, ale zauważyłam, że w składzie oprócz folianu mają także syntetyczny kwas foliowy. Moja dotychczasowa wiedza mówiła, że syntetyk to zło. Postanowiłam jednak zaufać lekarce, odstawiłam dotychczas brany metylowany kwas foliowy i zaczęłam brać modulatory.
Teraz pozostaje liczyć, że uda mi się zapisać na kolejną wizytę, bo póki co w systemie rezerwacji on-line permanentnie widzę „niedostępna”.

2 komentarze

  • Anonimowy

    Witam!
    Odnośnie do artykułu "Ginekolog znający się na mutacji MTHFR ….."czy zdradzisz co to za lekarz i gdzie przyjmuje? Jest to dla mnie bardzo ważne ponieważ również mam te mutacje i jestem po 3 poronieniach i nie chcę już przeżywać tego kolejny raz.Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *