Styczeń miesiącem odkryć i inspiracji
Po tym, jak usiadłam i podsumowałam, co działo się w grudniu pomyślałam, by podobnie zrobić na koniec stycznie. Niby nic specjalnego nie dzieje się przez te trzydzieści dni, ale jak tak spojrzę na notatki to dostrzegam ciekawe przeżycia i przemyślenia.
Styczeń 2017 to był dla mnie bardzo dobry miesiąc. W punktach ujęłabym go tak:
1. ODKRYCIE MIESIĄCA – BYWAM PROKRASTYNATEM!
Dowiedziałam się o sobie cennej rzeczy – bywam prokrastynatem.
Poznałam to pojęcie całkiem niedawno – mój Mąż gdzieś je wynalazł i zaczął odnosić do swojego zachowania. Patrzyłam na to trochę z przymrużeniem oka, ale kiedy podrzucił mi filmik z TED’a zrozumiałam o czym do mnie mówił. Gorzej – zdiagnozowałam u siebie dokładnie takie zachowania, o jakich mówił Tim Urban na filmie!
Wg Wikipedii: Prokrastynacja lub zwlekanie (z łac. procrastinatio – odroczenie, zwłoka) – tendencja, utożsamiana z odwlekaniem, opóźnianiem lub przekładaniem czegoś na później, ujawniająca się w różnych dziedzinach życia. Kurczę, są obszary mojego życia, gdzie dokładnie tak się zachowuję, co wcale nie jest dobre, bo mając coś zrobić czekam do ostatniej chwili, a potem zarywam noce i w stresie przygotowuję to, na co miałam np. kilka tygodni. I wiadomo, że efekt końcowy nie ma takiej jakości, jaką mógłby mieć!
Muszę się temu bliżej przyjrzeć…
FILM TIMA URBANA O PROKRASTYNACJI (Z POLSKIMI NAPISAMI):
2. BABSKIE SPOTKANIE
Spędziłam inspirujący, przemiły wieczór w towarzystwie dwóch fantastycznych kobiet. Odkąd jestem żoną częste spotkania z koleżankami przestały wypełniać mi kalendarz. Odczułam jednak pewien brak i po znalezieniu wspólnego terminu (co nie było łatwe, bo każda z nas jest teraz „taka zajęta”) dzień ów nadszedł. Pyszne jedzenie, świetna muzyka w tle, doskonałe towarzystwo i rozmowy o życiu do późnych godzin nocnych – cudowne!
Postanowiłyśmy, że oto rozpoczynamy nową tradycję comiesięcznych spotkań w „babskim” gronie:)
3. ZDROWIE
Z powodu bólów głowy zrobiłam EEG i rezonans magnetyczny głowy zlecony przez neurologa oraz odwiedziłam alergologa ze względu na duszności. Teraz czekam na wizyty, żeby omówić wykonane badania. Z tego, co jest napisane na opisie EEG i rezonansu – są prawidłowe.
Zakończyłam ziołową kurację zaleconą ze względu na obecność przeciwciał w klasie IgG przeciw krętkowi borelii burgdorfefi. Wizytę w poradni chorób zakaźnych mam w czerwcu:)
Udało mi się też spotkać ponownie z genetykiem, który rzucił nowe światło na temat mojej mutacji, o czym pisałam TU.
Z racji przyjmowania zmetylowanych witamin B6, B9 (kwas foliowy) i B12 sprawdziłam poziom homocysteiny. Spadła z 15,3 do 9,2! To jest poważny krok w kierunku powrotu do starań o dzidziusia! Czekam jednak, aż spadnie do poziomu poniżej 7, jak radzą dziewczyny na forum ze wspaniałej strony poronienie.plna podstawie informacji od ich lekarzy. Ja nadal szukam ginekologa, który poprowadziłby mnie w przygotowaniach do ciąży, a potem w ciąży.
W dalszym ciągu podtrzymuję eliminację pszenicy i mleka z diety, staram się rotować pozostałe składniki, na które rok temu wykryłam nietolerancje, nadal nie jem białego cukru. Nie jem też mięsa (no, sporadycznie indyka na obiadach rodzinnych), zastępuję je warzywami strączkowymi. Wcinam też dużo zieleniny.
4. PRACA
Wróciłam na cały etat. Trudno mi „wysiedzieć” pełne osiem godzin po grudniowych czterech (pisałam o tym TUTAJ). Na razie mam co robić, więc jeszcze się trzymam, chociaż coraz częściej myślę o zmianie zajęcia.
5. TECHNIKA I MARKETING W SIECI
Nieoczekiwanie zainteresowało mnie zjawisko webinarów. Na Facebook’u mignął mi raz Agaty Strzyżewskiej pt. „Jak spędzać czas z Bogiem„. Odpaliłam link – Autorka opowiada o swoich „sposobach” na spędzanie czasu z Bogiem, uczestnicy webinaru piszą komentarze, Agata na nie odpowiada podczas tego on-line’owego spotkania. Bardzo ciekawa forma, a rzeczony film i jego treść zaczął we mnie pracować.
6. INSPIRACJE – EXODUS
Ostatni weekend stycznia to był genialny czas! Wybraliśmy się z Mężem Mym na konferencję chrześcijańską EXODUS do Gdańska. Przez kilka dni słuchaliśmy ciekawych wykładów, koncertów, obserwowaliśmy młodych chrześcijan i wspólnie uwielbialiśmy naszego Ojca w Niebie. Zrobiłam sporo notatek, a z M. na bieżąco wymienialiśmy się spostrzeżeniami, odnosiliśmy usłyszane treści do naszego życia i to było świetne.
I czuję, jak ciągle rośnie we mnie wdzięczność za mojego Męża i za to, że mamy wspólny świat wartości.
7. RELACJA
Mój Mąż fascynuje mnie coraz bardziej; nasza relacja zachwyca mnie coraz bardziej. Czuję, że nie ma tematu, który pominęłabym w rozmowie z nim, nie ma problemu, o którym bym mu nie opowiedziała. Dzieją się, kiedyś niewyobrażalne dla mnie, rzeczy jak na przykład to, że modliliśmy się razem o uzdrowienie jego siostrzeńca.
8. WDZIĘCZNOŚĆ
Świadomie rano i wieczorem myślę za co jestem wdzięczna Bogu. Czuję też radość, wzrost energii i „chęci” szeroko pojętej (w sensie: „chce mi się chcieć”).
Więcej o tym TU.